krańce
nie umarłaś w moim sercu
jak nadzieja wiecznie sie tlisz
mijają lata i z wielką tesknotą
odkrywam przed soba kolejny wstyd
wstydze się mocno mojej miłości
bo gdybym latac potrafił znów dałbym ci cało niebo wszechśwaita
a tak dam pustkę wiec po co ci znów
smutne poranki, rozląki na lata
lepiej znieść miłość w nerwach
niż płakać na krańcach świata